Re: Zupełnie sam na El Capitanie - Marek "Regan" Raganowicz

reganclimbing Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tekst z karteczki dlugo czekal na "swoje 5
> minut":

oj dlugo.
Marek glosil brodate nauki swietych joginow juz sporo ponad 20 lat temu. Miedzy innymi w czasach wyprawy, ktorej tyczy ponizszy opis. Skutecznosc owych nauk wielce zyskuje, przy polaczeniu z zioloterapia. Szczegolnie wyrobami trawiastymi. Najlepiej w pieknych okolicznosciach przyrody. Himalajskiej oczywiscie.

> Rammurti S. Mishra
[www.rickbruns.com]
"jeden z Koreańczyków powtarzał "drogę węgierską" na Kedar Dome, gdzie nasz Dream Team kiedyś wytyczył piękną linię, i gdzie przed laty poległa moja (w zespole) próba wspinania."

PS Bylo to tak dawno, ze nic nie pamietam. Wbrew pozorom w tych czasach nie stosowano juz chyba lin konopnych. A moze i cos tam jeszcze stosowano?