Zostaniesz co najwyzej zbluzgany przez pieknoduchów.Droga wspinaczkowa jesli rozpatrywać ją "materialnie" wedle "nośnika"(a nie np wedle wysiłku) jest tylko ustawionym torem przeszkód.Jest "ganc" czy znajduje się na scianie budynku w Koszalinie czy na Młynarczyku.....Ewentualne różnice(satysfakcja z przejscia) sa tylko estetyczne jesli "cyfra jest taka sama".A de gustibus...jak sam wiesz....
Polska jako kraj nizinny i urbanistycznie "wielkopłytowy" jest szczegolnie predystynowana do "urban climbingu".Tzn tutaj móglby byc położony nacisk.