Zdecydowanie polecam Rande.
Jak wyżej juz napisano kampingi w Tasch (położony wzdłuż torów - a pociągi jadą dosłownie co chwilę), drugi w Zermatt (z jednej strony te same tory, z drugiej wielka budowa z ciągłum budowlanym hukiem).
Wybór zależy też od twojego środka transportu - jeśli jedziecie samochodem - Zermatt odpada.
Tam nie ma wjazdu, samochód musi zostac na parkingu w Tasch (płatne!). Jesli chciałbyś mieć do niego dostęp - trzeba jechac kolejką.
W tej opcji pozostaje kamping w tasch albo randzie.
Polecam ten drugi - zdecydowanie lepsze warunki za taka sama cenę.
Z tego kempingu co godzine, od wczesnych godzin porannych kursuje bus (taniej jest kupić bilet od razu w dwie strony - chyba było 12 franków). W godzinach sjesty jest przerwa (12.00 - 14.00)
W tym roku w sezonie z samochodem i namiotem wyszło nam coś ok. 10 franków za dobę/osoba.
Z tego co pamietam jest opcja (gdy jesteście w górach) płacicie pół ceny - trzeba tylko ze schroniska potwierdzenie przynieść.
W kwestii formalnej: cos na kształt naszych taborów tam nie znajdziesz. To Szwajcaria!
:o)))