Re: koniec świata......:)

no pewnie ze sie przyda. :-)

jak otwierasz nowa wielka droge na duzej scianie to mozesz nie brac boltów albo brac na wszelki wypadek - nie po to by uzywać, just in case....
widzisz róznicę?

to tak jak zywiec ze sprzetem- niby sie nie asekurujesz ale jak by co...

sa tacy co na próbe powtorzenia wielkiej drogi otwartej bez haków(otwierający w ogóle ich nie miał ze sobą!!) tez wezmą haki a nawet spitownice... co wiecej nie widzą nic złego w tym ze ich uzyja bo było niebezpiecznie ,mało jest takich przypadkow? tyle ze co to ma wspolnego z etyka wspinaczkową.

element "moralu" gra w tradzie wazna rolę , wiele drog, dla dobrych i bardzo dobrych zawodników stanowi wyzwanie wyłacznie psychiczne -widać to wyraznie w grittach na przykładzie headpointingu.
na swiecie powstają drogi równie ryzykowne ale za to wielowyciągowe. tam juz rozpoznania z wedki nie ma...
oczywiscie nie musimy tam isc, na szczęscie nie ma obowiązku:-)
ale warto pamietac o tym, że trudny wspin w tradzie(rozumianym jako ground up na własnej-bez uzycia młotka!!) polega przede wszystkim na ocenie ryzyka i podejmowaniu decyzji o jego akceptacji.... sam oceń ile w tym pomaga swiadomośc ze jestes bezpieczniejszy bo jak by co,to wyjmiesz z dna plecaka swoją "wunderwaffe"
pozdro
kolarz