one_million_bulgarians Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> > Normalnie książki Kosińskiego się
> przypominają...
Ryzykowne nieco porownanie. By o tym wiedziec, trzeba czasem Gazetke Wiarygodna odlozyc na bok. Zainteresowac sie, ile jest prawdy w sztandarowych dzielach wypacykowanego ptaszka. Co ciekawe, nawet sam Kosinski, przycisniety mocniej, najwieksze banialuki prostowal.
Co innego uznanie dla niezwyklych wspinaczek Elizy i Dawida, a co innego zarty z bezlansowego lansu dla gawiedzi. Szczegolnie dotyczy to zwiastuna filmowego, gdzie nie ma ani jednej sekundy przypadkowej. Oszczednosc miejsca decyduje, ze kazde ujecie, kazda klatka filmu sa przemyslane wielokrotnie. Mozna cos nakrecic na wariata, ale nie wmontowac w dwuminutowy zwiastun.
Jesli ogladamy golizne, to nie z ukrytej kamery, jesli sluchamy dyrdymalow o zyciu, to nie z mikrofonu podsluchowego.
Godne podziwu sa i skrajnie niebezpieczne wspinaczki w rejonach, bez mozliwosci realnej akcji ratunkowej i robiony ze sporym rozmachem, dosc profesjonalny lansik. Zabawny (dla wspinaczy) jest jedynie ten ostatni. Oraz Ci co tego nie rozumieja.
Jest tu jeszcze jeden zadziwiajacy aspekt sprawy. Zwiazany z Wajda i jego obecnym miotaniem sie po ziemskim padole. To juz nie jest smieszne, ale raczej zalosne.