ja pamiętam tam solidny odciąg na całej drodze (stąd chyba nazwa drogi) i fakt wyślizgana (ale w stosunku do naszej Jury to wyślizganie było z tarciem jak cholera),
natomiast okapik był chyba obok, no chyba że wkosiłeś przez okapik to szacun!
Dla mnie najfajniejszą drogą jaką robiłem był Kokijev raz, na dole łatwy, a w górnej połowie prawdziwy kancik (ale to naprawdę prawdziwy) za jakieś 6c (parę razy z niego ostro grzmotnąłem),
no i startująca z wielkiego kamienia płytowa droga na odciągi po krawądkach i jurajskich dziurkach Mortisia Adams też spoko.
Deszcz nas z Kaśką zgonił ale dobrze jeszcze wyglądała Roja od połowy ściany prowadząca przez pionową jaskinię.
kazior