No i jeżeli wymieniamy też tych, którym się nie udało to byli też chłopaki na Manaslu, atakowali zdaje się na dwa dni przed Kingą i doszli do przedwierzchołka - im się nie udało - ale swoją obecność zaznaczyli tym, że zdemaskowali ściemniaczy z tego samego dnia będących na przedwierzchołku, którzy zaraportowali, że na szczycie byli a nie byli.
Byli to Paweł Juszczyszyn i Jan Witkowski
[
wyprawy.onet.pl]
Ze strony Kingi:
"04.10.2008
Najpierw wiadomość od Janka i Pawła (prosili by przekazać). Spotkaliśmy się dziś między trójką a dwójką, oni schodzili, ja podchodziłam do góry. Wczoraj atakowali szczyt, ale zabrakło im 50 m w pionie i jakieś 150 w poziomie. Była do zrobienia ostatnia grań, ale dość niebezpieczna i niestety nieubezpieczona. Nie chcieli ryzykować, a nie mieli ze sobą liny do lotnej asekuracji. Wielka szkoda, bo byli tak blisko no i wchodzili jako jedna z pierwszych ekip. Jednakże pozostalo oznajmili, że byli na szczycie (a zawrócili w tym samym miejscu co Janek i Paweł)."
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-05-16 11:03 przez artur hajzer.