Re: Niemiła sytuacja na sztucznej ścianie.POPRAWKA

Przemek J 27 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jak bym na sztucznej ścianie
> usłyszał, że kolega nie może mnie przywiązać
> albo pokazać jakiejś techniki to bym się
> popukał w czoło. Może człowiek miał zły
> dzień.


Myślę że każdy zdrowo myslący człowiek podszedłby do sprawy podobnie. Ale jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Otóż takie własnie pomaganie sobie wzajemnie jest na porządku dziennym na ściankach klubowych gdzie mają wejście tylko klubowicze. Jednak na komercyjnych obowiązują niestety nieco inne zasady. Z założenia w takim miejscu mogą sie pojawić kompletni "laicy prosto z ulicy", których trzeba mieć cały czas na oku, bo mogą sobie (a także innym) nieświadomie zrobić DUUUŻE KUKU. To że ktoś MÓWI iż potrafi się przywiązać, wcale nie musi oznaczać że faktycznie to POTRAFI.

Osobiście stoję na stanowisku, że każdy jest wolną jednostką i ma prawo do tego żeby zrobić sobie krzywdę jeśli tylko tego chce, pod warunkiem że zrobi ją tylko sobie i samemu będzie za to odpowiadać. Na komercyjnych za bezpieczeństwo wspinających odpowiadają instruktorzy. A te wszystkie świstki o "świadomości i odpowiedzialności" tak naprawdę można powiesić na gwoździu, bo na nic się one nikomu nie przydadzą, jeśli zdarzy się wypadek. Instruktor napewno powinien zwrócić uwagę, ale żeby zaraz wypraszać?