nie chodzi o podpierdalanie,
z doświadczenia własnego wiem, że wiele komercyjnych okołowspinaczkowych imprez odbywa się z odsunięciem na dalszy plan klasycznych zasad asekuracji, natomiast tworzy się i kopiuje patenty i patenciki, dzięki którym jest szybciej i wygodniej. I z pozoru bezpiecznie.
Jaki to zysk czasu zawiązać raz węzeł i przepinać zakrętasa, zamiast wiązać każdego klienta jak Bóg przykazał? Przy kilkunastu/kilkudziesięciu osobach - całkiem duży.
Co do patentu to chujnia - zakrętas sobie lata i może obrócić się niekorzystnie, niby to węda ale zawsze... poza tym to nie łącznik jest od przewiązywania się.