Aż ręce świerzbią, żeby napisać coś mocniejszego, ale się opanuję. Osobiście mam wrażenie, że Park stał się zakładnikiem silnego lokalnego lobby biznesu turystycznego, którego działalność najmocniej szkodzi Tatrom. Dlatego pozoruje aktywność wyżywając się na nas. Leśny skrót z Taboru do drogi do Moka jest latem tak zasrany przez "turystów" walących do Moka, że jeden filanc postawiony tam na cały dzień zrobiłby więcej dla tatrzańskiej przyrody, niż likwidacja wszystkich naszych taborów, z Betlejemką włącznie. Tyle.