Co do zawodów w Rybniku to dwie sprawy, jedna zgubiona, a druga znaleziona. Czy ktoś się nie pomylił i nie zabrał ze sobą przez pomyłkę podpisane Miury inicjałami A.M. (po finale)? A zostawiony HMS (srebrny polerowany) wciąż czeka na swojego właściciela.
Pozdr.
Mat
[
www.cwcechownia.pl]