Zaczynalem od treningow bez obciazenia i stracielem na nie zdecydowanie zbyt duzo czasu, myslalem ze im wiecej tym lepiej, jak zaczynalem sie wspinac mialem 13 lat i nie bylo nikogo kto by mi powiedzial ze robie juz wytrzymalosc a nie sile, dochodzilem do 30 podciagniec a szmaty nie moglem nawet ruszyc. Dopiero w zeszlym roku kupielm sobie troche zelastwa, potem jeszcze troche i na koniec dodalem pasy obciazeniowe z ktorymi sie wspinam no i wyszla szmata.