Skrzat Brodaty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam
>
> Czym może być spowodowany ból w bicepsie (od
> strony łokcia), który nie występuje w sposób
> ciągły, ani nawet przy średnim obciążeniu, a
> jedynie po przejściu cięższej ( w moich
> granicach) drogi? Za to jak już zacznie boleć to
> całkowicie uniemożliwia dalsze wspinanie w danym
> dniu. Śladów (opuchlizny, sińce) nie ma
> żadnych. Sam ból mija dość szybko, na
> następny dzień nie ma już po nim śladu. Do
> czasu kolejnego wspinania... Sytuacja powtarza
> się nawet po 10-dniowym całkowitym odpoczynku od
> wysiłku.
Ja się nie znam, wiec może się wygłupie, ale czy to nie jest słynny łokieć tenisisty?
Bo jeśli tak to, pomijając sensowność sprawdzenia u lekarza, czy wszystko ok, co warto wykonać zawsze, doskonale rezultaty daje kręcenie sztangielką z obciążeniem na jednym końcu ( można kręcić tez np. taboretem trzymanym za nóżkę;-), w płaszczyźnie poziomej z dłonią podparta na kolanie. Robię dużo długich trawersów, wiec bardzo mi coś podobnego doskwierało, ale od kiedy zacząłem ćwiczyć antagonistów - jak ręką odjął.
Kręcenie + pompowanie po każdym wspinie i powinno być ok.