Spróbuj robić prototypy z gliny. Dużo przyjemniej się rzeźbi. Plastelina śmierdzi i jest tłusta a praca w glinie to przyjemność.
Całkiem dobrą fakturę osiągniesz okładając prototyp szczoteczką do zębów. Gliniany prototyp nie może być za mokry - wtedy faktura będzie zbyt mocna. Sam zobaczysz. Większe ziarna piasku nie sprawią, że chwyt będzie porowaty. Jedynie go osłabią. To faktura formy decyduje o fakturze chwytu.
Do form używaj silikonów przeznaczonych do tego celu. Rób prototypy starannie. Starannie przygotuj też ramki formy. Dokładnie zrób otwór na śrubę. Silikon jest najdroższym składnikiem procesu... szkoda czasu i kasy na fuszerkę.
Korzystałem z żywić epoksydowych, proporcje piasku szklarskiego do żywicy miałem objętościowo 4/1.
Żywicę epoksydową możesz rozrzedzić podgrzewając puszkę - wtedy wygodniej się miesza ale masa szybciej staje! Przygotuj formy, podgrzej puchę farelką. Przykręć do jakiejś dechy stare garnki, kilka do różnych kolorów. Wlewasz żywicę, sypiesz piach (nie odwrotnie), dodajesz barwnik do farb. Barwnik możesz kupić w małych ilościach w sklepach z farbami. Są również specjalne barwniki do żywic.
Mieszasz na początku wstępnie, potem dodajesz utwardzacz i mieszasz ponownie. Upychasz w formach na czas ;).
Wg mnie najwięcej zabawy jest z prototypem i formą. Warto poświęcić więcej czasu i przygotować sztywną ramkę oraz sztywny insert na otwór na śrubę. Warto również mieć wygodne wentylowane stanowisko (garaż/piwnica?), które sprzyja organizacji pracy ;)
Miłego lepienia!