"przy świadkach ;-)", bo w Brzo jest tłocznie ostatnio, przyjamniej w weekendy - na Czajniczku wspinały się w niedzielę 4 osoby!!! A pod Zrębem był mały tłumek. Co mnie bardzo cieszy, bo po to robię drogi, żeby się po nich wspinać, a jak się podobają, to już w ogóle super spoko.
Droga nie jest pode mnie - długie ruchy, po stosunkowo dobrych chwytach. Ja wolę picioki. Co nie zmienia faktu, że w obecnej formie 5+ robię w jeden dzień, góra dwa przy niesprzyjających warunkach.
Oczywiście taką przecenę przyjmę z pokorą. Wycena pojawia się tylko i wyłącznie w kontekście innych dróg i porównania trudności. A w tym Czajniczek nie wygląda najgorzej.
Po mega optymalnym patencie w trudnościach, który wymyśliła Ania, spokojnie mogę się zgodzić na przecenę na VI.6. Ale 5+? hmmmm...
Tak czy inaczej taka jest cena bycia autorem - jak już załapiesz jakiś patent, to się go "trzymasz" i ciśniesz. A niekoniecznie jest on optymalny. Trzeba chłodnej głowy i to jest dokładnie taki przykład.
pozdrawiam