Bez problemu biwakowaliśmy tam jakieś 4 dni, niedalego wyjścia z kolejki. Nikt się nie czepiał. Lecz jak po niemałym opadzie zwinęliśmy namioty, by je w tunelu na stacji zwinąć i spakować, od razu pojawił się gościu na rowerze i zaczął nam cykać zdjęcia... I kto był dziwny?:-)))