kolarz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
po prostu takie sa
> efekty samouczenia i przekonania o własnej
> nieomylności.
Nie o niego tu przecież chodzi, tylko o mnie. Moja asekuracja i mój błąd. Zresztą i mój pomysł z gri, bo O. jest ze 30 kg cięższy i wymyśliłam, że czasem ułatwię sobie życie. Ja samoukiem nie jestem, pierwszy raz grigri używałam pod okiem instruktora, którego poprosiłam o pomoc (akurat nie na Obozowej, i nie był to ten Twój patent, bo to wczoraj pierwszy raz zobaczyłam na oczy). Potem jeszcze podpatrywałam jak to robią inni. Jak widać źle się nauczyłam, albo nie zdążyłam zareagować prawidłowo. Teraz chyba nie chcę już grigri (chce ktoś? - tanio sprzedam). Nawet nie chodzi o uraz i o to, że nie wierzę, że to gówno zadziała (choć nie wierzę), tylko, że musiałabym wypracować inne odruchy i potem używać tylko tego. Bo na chwilę refleksji to już wiem, że jakby nie ma czasu. A ja, patrząc na swoją rękę, mogę stwierdzić tylko jedno - że mam całkiem niezły odruch trzymania liny. Więc pewnie zostanę przy swoim starym kubku.
> Powyższe zdarzenia skłaniają mnie do przemyślen
> w stylu: zakazać tego badziewia na ścianie czy
> nie. Ja osobiście jestem zdania ze jest to
> przyrząd wyłacznie dla eksperta. Tak tez od zawsze
> (7lat prawie) stoi w regulaminie sciany!!
>
Ba, żeby zostać choć namiastką experta trzeba trochę poćwiczyć. Np. na ściance, gdzie bezpieczniej. No ale nie dziwię się, że Ty się teraz zastanawiasz...
pozdrawiam.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-04-01 21:41 przez mifun.