Wspinam sie na ile pozwala mi moja stopa. I oczywiscie,
zyje dalej w krainie fantazji , ze moze tutaj w Stanach, ktoregos dnia mi ja naprawia i bede sie mogla zaczac wspinac tyle ile bym chciala. Na razie pozostaje mi radosc wspinania co kilka dni na dwoch, gora trzech wyciagach i wspieranie meza i dobrych znajomych w ich rozwoju wspinaczkowym.
I moge tylko pozazdroscic tym co nie posiadaja zadnej fizycznej ulomnosci.
pozdrawiam
Agnieszka
Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-12-09 22:47 przez Agula.