kakaz Napisał(a):
> > hehe ale argument.
> > Mnie podziurawienie velcro zajelo jakies 7
> > miesiecy...
> Owszem nie wspnam sie bardzo intensywnie wiec byc
> moze masz racje.
> A moze velcro sa kiepskie i sie szybko scieraja?
Przyjmij do wiadomości prosty fakt : trwałość
to jedno, przydatność na drogi skalne określonego typu -
całkiem co innego. One się szybko ścierają nie dlatego,
że są kiepskie, tylko z powodów zgoła przeciwnych -
bo są rewelacyjne. Dlatego np. na granit five-tenów
szkoda, chyba, że ktoś ma dużo pieniędzy.
> Odpowiedzi sa mozliwe bardzo rozne tak wiec twoj
> argument jzt znacznei glupszy od mojego.
Ja tam głosuję za głupszością Twojego :-)))
> Odrobine luzu zalecam: firma 5.10 jest firma
> zapewne bardzo dobra, ale na polskim rynku jej
> produkty sa dostepne w okrojonym garniturze oraz
> sa zastanawiajaco drogie.
I na dodatek ma aroganckich dystrybutorów,
którzy olewają zamówienia sklepów, tak, że
się długo nie można doczekać konkretnych
rozmiarów konkretnych modeli.
Ale to nie ma nic do jakości butów i ich
przydatności w polskich skałach. Możliwe,
że właśnie dlatego 5.10 może sobie akurat
w Polsce pozwolić na takie ceny i arogancję.
W takiej Hiszpanii skała jest inna i tam zapewne
guma 5.10 swoją przewagę traci.
> Oferta innych form jest
> ciekawa i cenowo bardzo konkurencyjna.
> Buty sie nie wspinaja za czlowieka, a najlepsza
> guma uzywana bez sensu nie zabezpiecza przed
> niczym;-) a i niekonieczne pomaga.
> Powatpiewam aby na drogach klasy jakie
> przechodzimy ja i kominiarz istniala jakakolwiek
> roznica pomiedzy jakimikolwiek butami o ile sa to
> po prostu w miare profesjonalne buty wsinaczkowe
No teraz to przywaliłeś.... Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy,
to po co w ogóle piszesz o preferencjach? Sam sobie
przeczysz. Ja ze swej strony zapewniam, że rodzaj
butów w polskim wapieniu ma ogromne znaczenie,
niezależnie od robionych cyferek. Drogi, które
z trudem wędkowałem w triopach, w 5.10 były czystą
przyjemnością do poprowadzenia. Szczególnie połogie
płyty, również granitowe. To, że istnieją ludzie, którzy
by te drogi przeżywcowali w sandałach, to już zupełnie
inny problem - wszak rozmawiamy o indywidualnym
doborze butów dla niezaawansowanego wspinacza,
a nie o tym, jakie buty powinien założyć na szóstkową
drogę ktoś, kto sieka VI.5.
W butach 5.10 coyotte to dobry wspinacz pewnie by się
wręcz poczuł nieswojo, bo symetryczne, i podeszwa
ciut twarda - ale dla niewyrobionej stopy to są
świetne buty. Co zresztą pisze sam producent
i potwierdzają testy.