Sury Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mnie się kiedyś raz wypiął z spita ekspres podczas
> wspinania na Anicy Kuk w Paklenicy.
Koledze Jano (zapewne) nie o takie wypięcie chodzi.
Ekspres przy odpadaniu może uderzyć o skałę
w ten sposób, że za sprawą bezwładności zamek
się na chwilę otworzy.
Oczywiście sprężyna chce go z powrotem zamknąć,
ale to trwa jakiś ułamek sekundy, a Ty w tym czasie
możesz już go obciążać z siłą przekraczającą wartości
dopuszczalne dla karabinka z otwartym zamkiem
(np > 7 kN)..
Teoretycznie, zamek druciany jest bardziej odporny na
ten rodzaj wypięcia, bo niby ma lżejszą bramkę i
prędzej się zamyka (a także, mniej się rozdziawia
przy tej samej sile sprężyny).
Dla mnie osobiście jest to ostatnia rzecz, jaką bym
się kierował przy kupnie ekspresów.
Poza tym uważam, że mocniejsza sprężyna przy
pełnym zamku załatwia sprawę.
Notabene, kumpel kupił jakieś tanie druciaki (chyba lucky)
które po paru miesiącach kolektywnie złapały pamięć,
znaczy nie domykają się same do końca.
Ja sobie kupiłem równie tanie czeskie ekspresy
starego typu, i po dwóch latach częstego używania
chodzą jak nowe. Tyle, że mają klasyczne zamki
z bolcem i ząbkiem - są przez to trochę mniej wygodne
w uzyciu od bezząbkowych, bo się o te ząbki zahacza
lina, szpejarka i linki od kostek.
> Jak sie
> zorientowałem to juz mialem szczesliwie przed
> oczami nastepna wpinkę.
>
> I był to wlasnie druciak. Jeden z trzech ktore
> posiadam.
W ten sposób wszystko może Ci się wypiąć,
trzeba próbować to przewidzieć i czasem
obrócić karabinek albo użyć zakrętasa.