Uważałbym na całkiem przypadkowe osoby na sztucznej ściance, ostatnio spotkałem dziewczynę, która popełniła SZEREG błędów przy asekuracji (źle ustawiony karabinek hms w stosunku do przyrządu, blok jedną dłonią - nie wiem gdzie takie rzeczy uczą - twierdziła że ukończyła kurs na sztucznej ściance), a najlepsze że upierała sie przy nich i twierdziła że "przecież na ściance nic sie nie stanie". Efekt: kiedy mnie spuszczała do zjazdu zrobiła to jedną ręką - twierdząc że tak ją uczył instruktor (??) i poleciałem z 2-3m. Na szczęście mnie jakoś przed glebą wyłapała.
Śmiała się ze mnie potem szyderczo że jestem mistrzem asekuracji - kiedy jej pokazywałem jak powinno się to robić. Może powinienem nic jej nie mówić... ale pomyślałem o osobach z którymi będzie wspinała takich jak - które jej nie znają...
Niestety z tego co potem widziałem, dalej robiła uparcie te same błędy... szkoda słów...
A najlepszy był jej "instruktor" który nawet nie wiedział co to jest asekuracja dolna - podszedłem do niego żeby skonfrontować to co ona mówi. Nie powiem - chłopak wspinał się wiele razy lepiej ode mnie, ale o asekuracji to nie wiele wiedział. Ironicznie można powiedzieć, że może dlatego nie była ona mu potrzebna.... ;-)
Pozdrawiam.