w gorach- grudzien 2003 strona 39, jest jasno napisane co robilem, rowniez styl. moim partnerem byl kolega James Fredericks.
pretensji nie mam. tak jak w wypadku midnight lightning po prostu nikt nie zapytal sie o dokladnosc informacji.
mam nadzieje, ze na astromanie bawiliscie sie dobrze, wspaniala droga. polecilbym Ci rowniez kilka klasykow w squamish, moze nie w tym roku, bo strasznie duzo pada.
widze, ze polubiles granit. moze kiedys sie tez wybierzesz do Black Canyon of Gunnison- ponoc wspin jak w Tatrach. bede tam jesienia. pozdrowienia- r