Witaj Andrzeju !
Motywacje takich uregulowań były prawie dokładnie takie jak opisałeś (oczywiście nie myslelismy o Uszbie czy Matternhornie, wypadki w jaskiniach tez sie zdarzają, bo wszak takie mamy hobby - ale wtedy nie jest to sprawa dla prokuratora). Innym powodem była chęć ochrony przyrody "rejonu działania" - na kursach duzy nacisk kładziemy na wpojenie kursantom zasady jak najmniejszej ingerencji w środowisko jaskiń.
Jak wiadomo, byłem przeciwnikiem zniesienia kart taternika, choć szanuję tą decyzję (wspinam się dość dużo jak na "jaskiniowca") - gdy teraz czytam swoje stare wypowiedzi, NIESTETY oceniam, że miałem rację - "wykrakałem"...
W alpinizmie jaskiniowym prawie 100 % działalności jest zespołowa, może dlatego było łatwiej zachować taką elitarność (w dobrym tego słowa znaczeniu). Po kilku latach w niewielkim środowisku grotołazów "kazdy zna się z kazdym".
Nie oznacza to oczywiście w najmniejszym stopniu wyższości czy nizszości jednych nad drugimi - jestesmy jedną rodziną ludzi gór.
Pozdrawiam Cię serdecznie - Jacooś