Wspiąłem się poraz pierwszy w wieku 10 miesięcy i zaraz potem wypadłem z łóżeczka.
W nastoletnim życiu nie było w okolicy drzewa na którym bym nie był.
W wieku 12 lat wszedłem na szczyt słupa wysokiego napięcia (na szczęście nie był jeszcze podłączony)
W czasie damsko- męskich zalotów wspiąłem się kilka razy na szczyt ludzkiej głupoty (ona chciała a ja udałem, że nie wiem o co chodzi)
Po 40 -tce zauważyłem, że mieszkam wśród skał i jaskiń i nie znam ich nazw.
Mam teraz znowu 20 lat i zaczynam wspinaczkę skałkową.