no wlasnie - slysalem, ze karatedobrze robi na palce. slyszalem tez o pewnej metodzie, polegajacej na tym iz do wiadra/donicy wsypuje sie male pileczki albo kuleczki (ponoc cos takiego mozna kupic w sklepach ogrodniczych, zamiast ziemi) i nalezy uderzac w to prostopadle otwarta dlonia ze zlaczonymi palcami. rzekomo bardzo wzmacnia palce.
a co do roweru. kregoslup.. hm... przy kilku/nastu godz. spedzanych dziennie przy kompie, gdybym regularnie nie wsiadal na rower chyba juz dawno mialbym kregoslup w esy ;) chociaz dobrze jest roznicowac i jezdzic w roznych pozycjach. kwestia przelozen z kolei ma ogromne znaczenie dla kolan. zima zas dochodzi kwestia pilnowania aby nie przemrozic dloni i kolan wlasnie, bo stad prosta droga do kontuzji nie tylko wspinaczkowych.
przy okazji nasuwa mi sie rada kolezanki-masazystki ;) odnosnie rozgrzewania palcow - nalezy rozcierac palce/stawy palcow (lewy-prawy bok oraz gora-dol) chwytajac je w palce drugiej dloni i wykonujac owymi palcami okrezne ruchy, tak aby skora pod palcem masujacym przesuwala sie wraz z nim,masujac tym samym to, co znajduje sie pod spodem. do tego standardowo dokladam "rolowanie" palcow o druga dlon i cwiczonka rozciagajace na palce.
a co do wspinania zimowego - coz - trzeba faktycznie pilnowac sie po powrocie z takiego wspinania - jesli dluzszy wyjazd i dluzsze przebywanie na zimnym, dac dloniom nieco odpoczac nim przyatakuje sie kampusy itp.
a co do mieekij skory - zastanawiam sie na ile przydatny jest trening znajomego, polegajacy na pocieraniu palcami o tarke kuchenna :) zupelnie powaznie rozwazylbym pokrycie np. draga papierem sciernym o roznej gramaturze albo patent podpatrzony na obozowej - dwie rury plastikowe o sporej srednicy (15cm?) zamontowane nad soba - super do cwiczenia oblakow. taka rure pokryc w kilku miejscach owym papierem tak aby pozostawala tez czesc sliska, do cwiczenia oblai jurajskich ;) zas czesc scierna do pracy nad twardoscia skory. idealem byloby posiadanie kilku piaskowcowych oblakow do pracy nad skora...