Przed chwilą dzwoniłem na infolinię Euro<26 i oficjalna wersja jest następująca:
Jeśli ulegniemy wypadkowi i zachodzi konieczność wezwania śmigła, to ubezpieczyciel pokrywa koszty akcji i transportu rannego do placówki medycznej. Jest jednak jeden warunek - akcja nie może przekroczyć jednego dnia. Jeśli więc złamiecie nogę i wykręcicie numer TOPR lub Horskiej Sluzby, a warunki pozwolą na podjęcie Was przez ratownika, to śmigłowiec zdejmie Was za friko.
Wielodniowe akcje poszukiwawcze są niestety odpłatne, więc nie zapomnijcie wpisać się do książki powrotów jak to się niektórym zdarza...
lukaszsupergan.com