Właśnie o to mi chodziło, bo to co było w górach to żenada, pogoda i słoneczko jak na Majorce, twarze uśmiechnięte i bardzo często bez okularów przeciw słonecznych. Kicha i tyle. Mogło to być coś fajnego a wyszło kiepsko.
Przyznam się, że nawet dzieciaki, z którymi oglądałem ten film (a się nie wspinają śmiały się jak na jakiejś komedii z niektórych motywów w górach). Czyli dziecko najlepszym krytykiem:-P Prosty przykład jak gościu wpałd w szczelinę lodową, od razu ich komentarz: dlaczego miał taki duży luz na linie, dlaczego był asekurowany z ręki, dlaczego drugi koniec liny (czy gdzieś pośrodku) nie był przwiązany do innego wpsinacza, dlaczego tak wolna reakcja i nie przygotowanie czekana do wbicia w śnieg, aby zatrzymać opadanie w szczelinę.
Widać rosną fachowcy, jak na razie teoretycy:-P