dlatego właśnie kieruje do Was te pytania! jak na razie w Alpach tylko raz byłem sam na Nadelhornie i zamiast wydeptanej ścieżki na grani (która jest podobno AD tak jak hornli na matta) był zaje.. twardy lód i żywej duszy. trzech westmen'ów szło za mną oszpejonych jak na K2 i wycofało się spod pierwszych skałek. widzę, że opinie wskazują żeby raczej odpuścić solo. hm... trzeba mi znaleźć chętnego/ą, bo te zdjęcie nie zachęca:(