kolarz oczywiście, że były zakładane ze zjazdu. Żeby tą drogę poprowadzić od dołu trzeba by mieć naprawdę ogromną moc i jak narazie wszyscy powtarzacze twierdzili raczej, że narazie jest to mało prawdopodobne (mówię o węzełkach, bo z friendami to jeszcze jakoś by dało radę, ale po co niszczyć skałę). Pierwszy przelot jest z 2mm repa i tam jest trudno. Jest jeden węzełek który już dawno się zatazł na śmierć no i to jest w sumie narazie jedyny 100% punkt. Reszta przelotów jest w rozszerzającej się rysie i naprawde trzeba je bardzo precyzyjnie poupychać bo tam się lata, a to już jest wysoko nad ziemią.
Na koniec, parafrazując pewnego znanego wspinacza:
Życząc prawdziwych sukcesów w pięknej skale żegnam Pana i obiecuję, że dalszą polemikę mam naprawdę w dupie (to nie do ciebie kolarz, tylko do pana pajaca)
Maciek "Leser" Gajewski.