Sytuacja jest o tyle ciekawa że styl piaskowcowy, który osobiscie uważam za mocno anachroniczny i nie na miejscu ( ale to tylko moje zdanie do którego z całym szacunem mam prawo...) obowiązuje w zasadzie i prawnie ( przepisy parkowe) jak i tradycyjnie, jest łamany np. przy okazji wspinaczkowego meetingu pań można łoić TR albo puszczać odciągi by zwiększyc ilośc przelotów i tym samym bezpieczeństwo ( osobiście uważam że normy obicia w piachach to nonsens...) dla nielicznych uczestniczek to czy mozna np. potępic kolesia który zrobiłby to samo by zabezpieczyć wspin swej "damy" ? Ja bym nie potępił. Co do uzycia magnezji, jako jawnego naruszenia zasad jest to fakt naganny ( tu mam wrażenie że równiez estetycznie ) i mne sie szczególnie nie podoba. Ale najbardziej nie podoba mi sie to że pomijając pokonywane trudności gdyby zamagnezjował X czy Y to dostałby zjebkę, jesli robia to przy okazji mocniejszych przejsc "Przesadzeni" to jest to jakoś formalnie legalizowane w formie newsa na forum.
Tworzy się w ten sposób jakies nonsensowne "równi i równiejsi". Jesli tylko zdobedziemy się na dystans i szerszą perspektywę spojrzenia na temat to okaże się że nawet sami piskarze w swych poczynaniach sa ograniczeni "zasadami" i mysle ze tez nie mieliby nic przeciwko ich modyfikacji. Tendencje te widac także w Czechach. Młodzi coraz częściej sięgaja po maglajz, powstają projekty obijane od góry. Nie wiem jaka sytuacja jest w Niemczech ale jesli się orientuję to obostrzenia prawne i wyuczony szacunek do przepisów raczej uniemożliwiają tam zmiany.
Reasumując: jesli wędka i długie pętle na meetingu to dlaczego nie na codzień? Jeśli magnezja dla mocarzy do dla czego nie dla przeciętniaków? Jeśli obicie od góry ekstrem to dlaczego nie więcej bezpieczeństwa na standardach? Więcej konsekwencji panowie !