dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> cheche Gason - getta Ci się marzą;-)
> a mnie harmonijne współistnienie...całkiem mozliwe
> do osiągnięcia - o ile psycholom nie da sie
> wiertarki;
>
> gdzies tam wyżej powołujesz się na Tatry i strefy
> sportowe...hmm chyba nie do końca załapałeś o co w
> nich chodzi - weź se Mnicha na tapetę - to
> kwintesencja harmonii - masz tam: Superkę, Wjachę
> i 2+1 - mam wyjasniac? czy juz sam załapałeś?
>
Ja to kumam (byłem cały czas na bieżąco z dyskusjami na ten temat), tyle że podałem strefy sportowego wspinu w Tatrach jako przykład że w ogóle może istnieć jakaś alternatywa, co bynajmniej nie oznacza że chcę przenieść bezpośrednio 1:1 te zasady na Jurę, bo Jura to nie Tatry.
Jurę traktuję jako zupełnie coś zupełnie innego niż Tatry i dlatego wydaje mi się że dużo łatwiej będzie wydzielić "enklawy" wspinania klasycznego gdzie zapaleńcy mogli by sobie łazić na własnej asekuracji, niż liczyć na zdroworozsądkowe podejścię do tematu "obijania dróg".
Co bynajmniej nie oznacza że takimi wydzielonymi enklawami nie mogły by być pojedyńcze drogi typu "Babiński".
To wszystko jest w zasadzie li i wyłącznie kwestią umowną _środowiska_ i jedyną rzeczą jaka by była do zrobienia (gdyby wypracować taki kompromis) byłoby rozpropagowanie odpowiednich informacji (np. za pomocą niniejszego portalu).
A "szaleńców z wiertarkami" się udupi, jak się nie będą stosowali do zakazów ;-)
> a najbrdziej podoba mi się duet
> opiekunów/koordynatorów strefy sportowej "Zamarła"
> - śpię spokojnie;-)
Znam takiego jednego co by się bardzo do tego nadawał (moim zdaniem) z racji ilości poprowadzonych DDS-ów w skałkach. Tyle że nie wiem czy by się zgodził być takim koordynatorem kontrolującym "strefy bez przelotów stałych".
>
> przeczytaj też zasady prowadzenia nowych
> sportowych dróg w tychże strefach;
>
> gdyby Porozumienie Tatrzańskie przenieśc w skały
> Babiniak byłby bez ringów - Rysa Zająca
> również...etc;
Ringów na w/w drogach już nie powyrywasz (bo to byłby czysty wandalizm), więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem ...
Natomiast sugeruję zastanowić się nad zaproponowaną przeze mnie koncepcją jako sposobem _konstruktywnego_ rozwiązania problemu, gdyż ciągle jeszcze mamy sporo dróg które mogły by pozostać drogami klasycznymi.
Z premedytacją piszę "koncepcją", gdyż szczegółowy kształt rozwiązania (co, jak, w jaki sposób, gdzie i kiedy) powinien zostać IMO wypracowany na drodze kompromisu, po przeprowadzeniu środowiskowej dyskusji na ten temat.
pozdrawiam
Gason
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2006-08-01 10:43 przez Gason.