Będzie troche na temat choc nie koniecznie do kogos konkretnego:-))
nie tak dawno wspinałem się ze znajomym Czechem i z racji naturalnych problemów jezykowych uzywalismy mieszanki polsko-czesko- angielskiej. rozmowa zeszła na style ( sport climbing, trad climbing) a Czech na to ( zapiszę fonetycznie ale mysle ze spoko da się to zrozumieć) :
" u nas w czesku neni tradycni alebo sportowy lezeni, U nas je normalni LEZENI: masz skałe , lano a se musisz na tou skale dostat czystym sposobem. jak je to cesta juz wylezena istis se tak jak ten kto to prwni wylez, jak lezes nowou cestu istisz se tak jak je to dopuszczene w prawidlech dla tejto oblasti .....KONEC"
niestety nieszczęsciem naszego wspinania jest to iz większość skał u nas jest niska i łatwo dostępna co skutkuje wędką.....
a potem jedziemy sobie do Srbska że o jakims piasku czy górach nie wspomne i zaczynaja sie kłopoty, bo przeloty chujowe, gleba blisko i na wiekszosci dróg sa miejsca z których latac po prostu nie nalezy....
pozdrawiam
kolarz