Może i mam radykalne podejście ale uważam, że właśnie z legendarnej, emocjonującej i niezwykle klimatycznej drogi zrobiono kolejny górski deptak jakich coraz więcej na świecie. Wygląda to tak sterylnie i standardowo, że kojarzy mi się z kładkami na potokach bardziej niż z jakąkolwiek działalnością górską powyżej granicy lasu. Zabito poczucie przestrzeni i wysokości a samą drogę można teraz przejechać na rowerze bez żadnej adrenaliny związanej z ewentualnym upadkiem. Osobiście nie cierpię tego typu rozwiązań. Dało się tą trasę odrestaurować zachowując jej duszę.