Spokojnie. Rysa Kowalewskiego to jak na weekendowego wspinacza niezle. Ja w skalach jestem max 5 razy w roku.A wspinam sie juz 1,5 roku. Na panelu czesto bo mam blisko...nie bede ukrywal ze prawie codziennie. Jak tylko mam czas. Ale oprocz tego nie cwicze, chyba ze trosze ale to tylko biegam.
Moje max w skalach to bylo VI.2 w sokolach. Drogi nie pamietam.
Ale bez kompleksow, raz zrobisz VI.1+ a na innej V+ polegniesz...tak to juz jest. Gra roznych czynnikow...:)
ale za weekendowego wspinacza mozesz sie uwazac :)
pozdro