sprostowanie:
to co napisalem wczesniej odnosi sie do osemki zawiazaniej na zlozonej na pol linie. Aby sie do czegos takiego dowiazac trzeba albo przeciagnac 50 m liny przez wezel, albo dopiac sie karabinkiem. Oba sposoby sa do dupy. I wedlug mnie tracimy na wytrzymalosci wezla, bo 8 ma w tylko jedna zyle w uchu.
Mozna jednak zawiazac osemke na zlozonej linie, koncowke przelozyc przez uprzaz, a potem ta koncowka jeszcze raz powtozyc 8. Wychodzi z tego taki wielki wezel, ale za to mamy dwie zyly w uchu laczacym nas z lina.
Nistety nigdy sie tak nie wspinalem, uzywalem tylko podwojnej liny, ale o osobnych zylach. to wszystko to przed chwila wymyslilem. Jesli ktos moze to jakos skomentowac, najlepiej poparte jakimis wspinaczkowymi doswiadczeniami to chetnie poczytam.
pozdr