W poniedziałek wybieram się na 3 miesiące do Kanady na Nową Fundlandię. O wyspie pisałem już jakis czas temu, ale dla przypomnienia: powierzchnia jak 2/3 Polski, 500 tys. mieszkańców (z czego większosć w jednym miescie). Mozliwosci wspinania ogromne. Sama wyspa ma przydomek "The Rock". Najwyższy szczyt znajduje się na zachodzie Nowej Fundlandii w parku narodowym Gros Morne i ma tylko 806 mnpm, ale jest to 806 metrów startujące wprost z posiomu morza. Gros Morne obfituje we wspaniałe bigwalle o wysokosci około 700-750 metrów. Sciany startują wprost z fiodów i zbudowane są z niesamowitego, jasnego granitu. Największe z nich otaczają kilkunastokilometrowy fiord i zamykają go ze wszystkich stron. Poprowadzonych tam dróg jest chyba dosłownie kilka.
Na około całej wyspy znajdują się klify o wysokosci od kilkunastu do 150 metrów (niekiedy wyższe). Stanowią poligon potencjalnie ogromnej liczby dróg - od klasyki, po honorne i smiertelne hakówki. Popularne jest tam wspinanie lodowe i mixtowe - zimą cała podstawa wyspy jest skuta lodem. Kto chce zobaczyć jak to mniej-więcej wyglada, niech obejrzy "Shipping News" ("Kroniki Portowe").
Wszędzie jest mnóstwo lokalnych i polodowcowych skał - bulderów bez liku. W stolicy prowincji - St. John's jest wielka i profesjonalna sztuczna sciana.
Do rzeczy: jeżeli ktos z Was jest zainteresowany przyszłą eksploracją tych terenów (a jest blisko - niecałe 5 godzin lotu z Londynu), to mogę przywieźć wiele praktycznych informacji, map, toposów itp itd. W St. John's jest prężnie działający klub wspinaczkowy, więc będę miał dostęp do wielu ciekawych wiadomosci. Dawajcie tu znać, czy to Was w ogóle interesuje, bo nie chcę ciągnąć z powrotem zbędnego papieru (mogę to trzymać na miejscu).
Odezwę się na forum jak się już "osadzę" i podam maila.
Pozdro,
Icefall