Kolarz, dzięki za odzew, bardzo krzepiący.
Jednakże już wliczyłem zakup 28 metrów dynamika w mój budźet.
Poza tym moje zdanie jest takie, że takie żeczy na tym forum jak najbardziej.
Tak czy siak - dzięki.
Panie Lepper stać mnie na ten bilecik jeszcze.
Panie Lepper co to znaczy "nie umiesz prowadzić" i "na forum zgrywasz macho a wspinasz się jak ...."?
Ja takich supozycji nie lubię, bo nie do końca odpowiadają prawdzie.
Otóż ja mówię głośno, że wspinam się jak dupa wołowa, a w dół ciągnie mnie olbrzymich rozmiarów kałdun. Dzięki niemu prowadzenia stają się w moim przypadku szalenie emocjonującą grą na krawędzi życia i śmierci. Kto widział to wie.
Chętnie wpadłbym na mocną sobotę albo bouldermanię ? ale to niemożliwe. Musiałoby mi się w główce pomieniać, albowiem za boulderingiem nie przepadam, a słowo "balder" ma dla mnie znaczenie podobne jak zwrot "ładowanie na drągu".
Poza tym ostatnio w sobotę mam zazwyczaj bardzo mało czasu.
Jest wszakże mała nadzieja, bo choć nie lubię "balderów" to lubię być niszczonym. Więc może kiedyś pozwolę Ci się poniszczyć na jakimś (fuj!) balderze.
Z pozdrowieniem biurowym
hk