Muszę publicznie napiętnować szefa Bej-Watchu naczy się JOPRu.
Nie jakiego Van der Srajtena (a wszelki wypadek podaje rysopis "David Haselhof" i też ubiera się na czerwono, tylko mniej skompo bo on jest Haselhof w wersji Light).
Byłem niedawno w skałkach Jury i pogryzł mnie jakiś pies (był młody i nazywał się Haker), który biegł za gościem ubranym na czerwono w strasznie śmierdzących butach.
Dopiero niedawno przeczytałem, że ten pies to był Van der DOG.
Van der Srajtenie zamiast ostrzegać o śniegu w górnych partiach skał, lepiej ostrzegaj przed dziką zwierzyną (z Warszawy), wieśniakami miejscowymi i żmijami.
Poza tym skoro ludzie, którzy mieli wypadek w skałach nie chcieli i nie chcą być przez ciebie ratowani to może zrób oficjalny punkt ratownictwa. Tam będą się zgłaszać ludzie, którzy chcą byś ich ratował (cały czas).
Wolał bym żeby Gason udzielał mi pierwszej pomocy, a nie ty.
Może lepiej było by pieniądze przeznaczone na JOPR wydać na obicie dróg.
Myślę, że to by podnisło bezpieczeństwo w większym stopniu niż obecność Bej-Watch (JOPR) w skałach.