Myślę, że zależy to od rejonu i od tego jak ktoś umieścił ring, łańcuch czy coś tam innego.
Ludzie obijający skały (najczęściej na weście) często mają w dupie wszelkie późniejsze problemy natury "czy można się łapać czy nie" tylko walą ringa tak żeby było bezpecznie i wygodnie do np. zjazdu.
Często ring jest wbity tak, że dochodzisz do końca drogi, która kończy się w połowie wieliej piękne ściany, kończy się bo dalej jest gładko, łańcuch jest na wyciągnięcie ręki ale za ch... nie urobisz wyżej i co... no robisz przyblok wpinasz się i na dół droga zrobiona. roztrząsanie dylematów jest bez sensu.
Robiłem drogi niezbyt trudne (np 7a), na których najtrudniejszym przechwytem był przechwyt do łańcucha, bo był po prostu wysoko nad ostatnimi chwytami, pomiędzy nimi a łańcuchem nie było nic czego można byłoby się przytrzymać, w rejonie łańcucha także. Naturalną zupełnie rzeczą było zadanie do łańcuch i wpinka.
Oczywiście są zakonczenia (znaczna większość) gdzie aby się wpiąć nie musisz kożystać zę sztucznych rzeczy, ale są też inne i należy się tu kierować zdrowym rozsądkiem a nie sztywnymi zasadami, które często wprowadzają tylko zamęt i kłótnie.