Największy sentyment mam do wspinania na Raptawickiej Turni i całej zresztą Raptawickiej grani. Najlepsze noclegi w suchych wejściach do jaskiń, wygrzana gorąca skała w zimie, bezpieczne wycofy, anonimowy wspin, niezliczone ilości dróg do wyboru, wiele odchaczeń i miejsc na nowe choć krótkie projekty i w końcu grzane piwo przy kominku na Ornaku. Zawsze staram się wpaść tam przynajmniej 2-3 razy również w zimie. W zaszły weekend po pracy nad moim wymażonym odchaczeniem w samych butach wspinaczkowych z muru zapędziliśmy się nawet na boulder pod Raptawicę, wywołują oczywistą sensację wśród gorzowskich grotołazów. (Pozdr). Halny, śnieżyca, Śniegu po kolana - nie zapomnij czasem kremu do opalania na Raptawicę.
Pozdr.
Piomar