Wydaje mi się,że bezustanne gloryfikowanie skał na Weście tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Gadnie, że taka czy inna droga we Francji czy Hiszpanii nie odpowiada trudnościom polskim nigdy nie będzie do końca obiektywne. Zauważmy, że wielu zawodników robiących trudne drogi w Polsce robi je tylko w Polsce i odwrotnie rzecz się ma w przypadku Westu. Jedynie Ziejka sieknął VI.7 i 8c przyznając, że trudności Power Playa i jego topowego przejścia w Ceuse są podobne.Nie wiem jak przejście Gesa w Sperlondze-ale to podobno nie 8c (???) Również specyfika skały determinuje preferencje poszczególnych zawodników. Ciekawe, naprawdę ciekawe, jak radziliby sobie u nas ekstremaliści westowi??? Oni na szczęście nie mają takich problemów-czy Nicole odwiedzi kiedyś Podzamcze? Prawdę mówiąc wątpliwe. Jest jeszcze jeden problem. Praca nad ekstremalną drogą wymaga posiadania sporej ilości czasu i funduszy. Niestety nasi wspinacze rzadko koncentrują się na wspinaczkach RP. Jeżeli już ktoś przyjeżdża do Ospu chce przekosić jak najwięcej kilometrów skały, a nie patentować "Za staro kolo" ileś tam dni, tygodni czy miesięcy.
Pozdrowienia dla wszystkich dyskutantów.