W ustawieniu przyrządu, gdy pracuje on jak kaloryfer, normalne jest, że drugiego nie da się opuścić. Niemniej jest sposób aby opuścić drugiego, ale wydaje mi się on dość niebezpieczny i nie biorę żadnej odpowiedzialności za jego stosowanie. Podaję go jako ciekawostkę: Przyrząd w czasie pracy jako kaloryfer jest zawieszony na mniejszym oczku. W większym oczku wpięty jest karabinek blokujący linę. I właśnie podnosząc przyrząd za to większe oczko powodujemy, że lina ma mniejsze kąty przegięcia na przyrządzie, przez co nie blokuje się. I teraz tak - żeby unieść przyrząd za większe oczko (gdy lina jest obciążona ciężarem człowieka) potrzeba dużej siły. Zbyt dużej aby dało się to zrobić bez wspomagania bloczkiem. Dlatego też do większego oczka przyżądu wystarczy przywiązać kawałek repa, przełożyć go przez karabinek umieszczony ponad przyrządem i wspomagając ciężarem własnego ciała można już unieść przyrząd za większe oczko, a zarazem opuścić drugiego. Ryzyko wynika z tego, że można za mocno unieść przyrząd i zupełnie odblokować linę, której nie da się utrzymać w ręce. Konsekwencją tego jest swobodny lot drugiego. Oczywiście po natychmiastowym zwolnieniu repa podnoszącego przyrząd, lina znów się zaklinuje, ale nastąpi wtedy dość silne szarpnięcie w wyniku nagłego zatrzymania. Trudno jest kontrolować płynne opuszczanie drugiego i łatwo można opuścić go za nisko ! Pomysł ten testowałem samodzielnie podwieszając siebie jako drugiego,a przyrząd Reverso zawiesiłem na framudze drzwi w mieszkaniu (bezpieczna wysokość w razie niepowodzenia).