Włąśnie przed chwilą wróciłem ze sklepu z nowym numerem "Gór" (kupuje je już niestety tylko z przywiązania), czytam... i dochodzę do strony 18 (szpej) a tam widzę: gril gazowy, sekator. Kpina!?!
Nie da się, czytając "Góry", nie myśleć o dawnej ekipie, która je tworzyła, mam tu głównie na myśli ludzi tworzących teraz MG. Po ich odejściu "Góry" toczą się w dół równi pochyłej, to już nie jest górski magazyn sportowy, jak głosi napis na okładce. Zresztą ten napis z każdym numerem zanika jakimś magicznym sposobem (a to zakrywa go główka łojanta a to jakaś górka, niedługo zacznie zakrywać go sekator, gril, gumowy kurczak). Czy wy również uważacie, że to pismo powoli (a może całkiem szybko) podążą ku końcowi. Co na ten temat sądzi byłą ekipa tworząca "Góry"?