Dwie rzeczy:
Nie pisalem artykulow do MG, ani do innych pism gorskich. B.t.w.: a o jaki artykul Ci chodzi? Przed wyjazdem mialem dostep tylko do nr.1 MG, wiec niebardzo wiem o czym piszesz.
To prawda (co do Strazy Granicznej). Moze ona kontrolowac paszporty w strefie przygranicznej, ale to jest zupelnie inna sprawa. SG niechetnie (bardzo niechetnie) wspolpracuje z TPN, a z SOPizdami to juz chyba wcale... Sytuacja typu "natkniecie sie na SG i TPN NARAZ" jest chyba dosc malo prawdopodobna (chyba, ze idziesz na Rysy...). Spotykalem SG wielokrotnie, podczas wycieczek w rejon Zabiej Grani (wg. przewodnikow WC), i przy kazdorazowym podchodzeniem lesnym skrotem do Moka. NIGDY mnie nie legitymowano, NIGDY nie pytano mnie o karty, legitymacje, paszporty itp. Za to zawsze zwracano uwage, ze jest to rezerwat, droga wewn. Parku, albo strefa przygraniczna. Wystaczalo im jednak zawsze wyjasnienie, ze albo skracam sobie droge do Moka, bo nienawidze tlumow na drodze, albo ze ide sie wspinac, lub wracam z drogi. Nikt z SG mnie nie sprawdzal, nie zawiadamial parku itp itd. Ogolnie rzecz biorac: SG nie jest problemem.
Oczywiscie moze sie tak nieszczesliwie zdazyc, ze spotkasz wyjatkowo upartego filanca, ktory bedzie Cie dotad sledzil, az spotkacie SG. Wtedy to jednak TEZ nie stanowi problemu, bo wg. przepisow MUSISZ BYC CZLONKIEM ZAGRANICZNEGO KLUBU ZRZESZONEGO W UIAA. A poniewaz masz karte (np. BMC), to spelniasz warunki.
Nie ma co jednak dluzej na ten temat gadac. Zalatw sobie karte dowolnego klubu "westowego" (przez internet), a jak spotkasz filanca, pogadaj z nim chwile po angielsku ;-))) i powiedz, zeby spierdalal.
Powodzenia!
I udanego sezonu w "strefie przygranicznej"! Ja niestety wroce do Moka dopiero jesienia i caly problem filancki bede mial serdecznie i gleboko w dupie.
CLIMB NOW - WORK LATER!