Jest jedno ciekawe miejsce, którym warto się zainteresować. Swego czasu "chadzałem" tam okazjonalnie, ale od dobrych kilku lat nie miałem okazji. Jest to, a przynajmniej było, miejsce dla miłosników wspinu ekstremalnego (ze względu na psychę).
Directions:
MIEJSCE to, to stara (przedwojenna lub poniemiecka - zależnie od wersji) betonowa wieża, która przewróciła się i leży na terenie Toru Wyscigów Konnych na Służewcu. Wygląda to teraz jak kolosalny betonowy łuk, a nie wieża, ale w paru miejscach jest naprawdę wysoko. Musisz dojechać na skrzyzowanie Puławskiej i Poleczki (najbardziej na południe wysunięta sciana muru Wyscigów. Na tym skrzyżowaniu jest charakterystyczny punkt, czyli wiadukt Puławskiej skręcający w Ursynów w kierunku dawnej ulicy Findera (teraz Pileckiego). Na skrzyżowaniu jest też stacja benzynowa Statoil gdzie mozna się zaopatrzyć w stosowne powery i dopalacze ;-)
Od skrzyzowania idziesz ulica Poleczki w stronę lotniska (mozna też isc starą droga z "kocimi łbami" wzdłuz muru. W miejscu gdzie ta częsć muru się kończy, mijasz dużą zieloną bramę (backdoor Wyscigów) i idziesz dalej kilkadziesiąt metrów wzdłuż muru który teraz leci ukosnie na NW. Po prawej stronie zobaczysz cos w rodzaju betonowego bunkra przewalającego się przez mur. To własnie WIEŻA. Dostęp jest ograniczony siatką z drutu, ale ZAWSZE były tam wielie dziury. Zresztą przyjdzesz się wspinac - możesz przeleźć przez mur...
Teren jest zarosnięty wielkimi krzalami i nigdy nikogo tam nie spotkałem. Co prawda, znajdują się tam slady bytnosci okolicznych żuli: flaszki i "trudnosci ekskrementalne), ale w ciągu dnia powinno być spoko.
Jak sam zauważysz, Wieża oferuje wspin trudny i miejscami bardzo kruchy. Jest też sporo łatwych zabaw, ale WSZĘDZIE trzeba uważać na wzmiankowane wyżej ekstrema psychiczne, czyli sterczące druty, pręty zbrojeniowe itp. Dla miłosników dachów: Wieża, jak to wieże zwykle mają, ma w srodku klatkę schodową, tylko, że teraz leży, więc robi się z tego długi i dziwacznie spiralnie pokręcony okap. Nigdy go nie próbowałem, bo trzeba by tam chyba zrobić dłutem mnóstwo rzeźby. (Jestem wrogiem kucia skały, ale to jest beton i jak dla mnie - proszę bardzo - ale tylko tu).
Ogólnie rzecz biorąc, Wieża może być bardzo dobrym poligonem do hakówki. Teraz nie będzie mnie przez kilka miesięcy w Polsce, ale po powrocie mam zamiar trochę tam pozwisac w ławach. WYDAJE mi się, że trudnosci hakowe moga być spore.
Tak więc, zapraszam wszystkich chętnych na Wieżę. Mam nadzieję, że jak wrócę do kraju znajdę tam nowe drogi.
Najstarszy (ze znanych sobie) Kustosz Tower Climbing Area,
Icefall