Gdy zrzuciłem nie swojego frienda na drugą stronę grani i był nie do odzyskania - moja wina więc odkupiłem.
Innym razem pozostawiono w ścianie mój karabinek stanowiskowy przy wycofie, ale się nie upominałem, mimo faktu, że akurat wtedy się nie wspinałem. Nikt nie pytał czy rekompensować stratę.
Pewnie wszystko jest kwestią umowy i kwoty na jaką opiewają straty.
Natomiast nie uznaję wspólnoty sprzętu. Każdy element ma właściciela i nie każdy element jest pożyczalny.
Xymox
---
"Wszystko jest trudne nim stanie się proste..." - Fuller