Popełniłem kilka dobrych lat temu drogę Korosadowicza na wschodniej. Fajna przygoda i spora ściana. Topografia rozbudowana, ale zdarzają się miejsca mocno zabrudzone, o wyjściu nie wspominając. Ja generalnie wspominam miło, ale koledzy w tym samym czasie robili na lewo chyba właśnie tatarkę i odpuścili po tym jak przeleciała koło nich lodówka. Korosad mimo wszystko jednak idzie bardziej z boku terenami mniej narażonymi na kamienie. Drogę robiliśmy wg. opisu z WHP-a