Witam !
Wspinałem się DBW w sobotę na "mrazku" bo tylko on istniał :(
Reszta, "tisowki, adin usmev, kaskady", zniknęła zupełnie ! Wiszą kilku metrowe sople jak na dachu jakiegoś domu. Warun na mrazku" fatalny. Na dole kilku centymetrowa polewka. Po mocniejszym uderzeniu, dziabkę odbijało od skały. Zero asekuracji z lodu. Drugi wyciąg wyglądał już trochę lepiej. Grubszy lód ale nadal bardzo wąski i mocno napowietrzony. Najgorsze, że nic nie ciekło :( Skała sucha jak pieprz , żadnych zacieków. Dobrze, że trochę sypnęło, to może będzie miało się co topić.
Pozdrawiam Daro