Robiłem w zeszłym roku. (Teraz zrobiliślmy niezamierzoną ;) kombinację Klasycznej i Czereśniowego Filara)
Motyka na pd. ścianie Mł. Lodowego jest warty grzechu, moim zdaniem to jazda obowiązkowa wśród tatrzańskich V.
Lity (z wyj. ostatniego wyciągu), eksponowany, stanowiska z ringów poprawiają psychę i czas, może jeden wyciąg schodzi poniżej IV.
Z tym, że robiłem drogę tak jak w topo Galfy'ego - cały czas po stanowiskach z ringów - czyli drogę, którą wszyscy nazywają "Motyką", a WHP nazywa drogą Pawłowskiego. Wg WHP oryginalna droga Motyki ucieka "gdzieś" po trudnościach w prawo. Po szczegóły odsyłam do WHP 16. :)