09 sty 2010 - 15:34:15
Szanowna Pani, proszę przyjąć wyrazy naszego szczerego, zbiorowego współczucia.
Stanowimy górską rodzinę i odejście kogokolwiek z tej braci, obojetnie od okoliczności
śmierci jest dla nas wszystkich przejmującym wydarzeniem. Wypadek kolegi, nieistotne
czy bliskiego czy prawie nie znanego zawsze wywołuje refleksje i przynosi pytania
o sens chodzenia po górach. Uprawiamy sport niebezpieczny. Naszej pasji towarzyszy
ciągla obawa o naszych bliskich, często nie mniejsza niż emocje związane z pokonywaniem
trudności. Często, jedyną pociechą, że nie sprawimy bólu naszym najbliższym jest przekonanie,
że to właśnie nam nic złego się nie stanie. Wiara w szczęśliwą gwiazdę pozwala nam chodzić
po górach i zapuszczać się w świat jaskiń.... Wypadek któremu uległ Pani syn nosi wszystkie
znamiona typowego wypadku taternickiego. Historia alpinizmu - tego wielkiego i tego małego
też - jest usiana podobnymi dramatami. Gdyby można było wszystko przewidzieć i wszystkiemu
zapobiec, to pewnie i Pani syn wraz ze swym partnerem byliby nadal miedzy nami. Widać nie
można było. Ja sam z racji wieku i 40 lat spędzonych z liną w góracha nie raz stawałem w obliczu
próby, którą Pani teraz przechodzi. Niektóre rany nie zabliźniły się do dzisiaj, ale jak wspominam
moich nieżyjących przyjaciół, to zawsze przychodzi mi na myśl, że po latach pozostały po nich tylko
dobre wspomnienia. Pozostaje nam pamięć, bo to dzięki niej, jak głosi znana inskrypcja na kamieniu nagrobnym Mieczysława Karłowicza : NON OMNIS MORIAR.
Z wyrazami szacunku.
Wojtek $więcicki
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

przestroga

tyszko 08 sty 2010 - 20:30:00

Re: przestroga

KoKo 08 sty 2010 - 20:39:35

Re: przestroga

tyszko 08 sty 2010 - 23:57:06

» Re: przestroga

$więty 09 sty 2010 - 15:34:15

Re: przestroga

tyszko 10 sty 2010 - 10:47:18



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty